Jeżeli szukasz efektu, który daje wrażenie naturalnej opalenizny, to sunburnt blush jest dla ciebie. Dzięki temu zabiegowi osiągniesz różowe i delikatnie muśnięte słońcem policzki. Wygląd jak po powrocie z wakacji? Możesz zrobić to przed własną toaletką z kosmetykami.
Opalanie? Nie, dziękuję!
Nie da się ukryć, że jeżeli chcemy na długo zachować młody wygląd, to musimy zapomnieć o intensywnym opalaniu. Dlatego tak głośno wszyscy mówią o używaniu kremów z filtrem, nawet w te mniej słoneczne dni. Opalanie się nie tylko sprawia, że skóra jest wysuszona, ale i negatywnie wpływa na jej jędrność i sprężystość. Jednak nie musimy do końca rezygnować z opalonego wyglądu. A przynajmniej, zrobić podobne wrażenie makijażem.
Jak zrobić sunburnt blush?
Podejdź do tematu pragmatycznie. Potrzebujesz właściwy odcień różu oraz konkretne miejsce jego nałożenia. Zadbaj, aby róż był w ciepłym kolorze, jednak nie nakładaj go na kości policzkowe. Zamiast tego, zaaplikuj go na środek policzków i grzbiet nosa. Następnie miękkim pędzlem rozetrzyj go dokładnie, aby nie było widocznych krawędzi. A potem możesz już iść zdobywać świat!
Nowy trend na lato?
Sunburn blush z pewnością będzie hitem tego lata. Kosmetyki potrzebne do wykonania tego rodzaju makijażu kupisz w każdej drogerii. Wizażyści radzą, aby użyć do niego kosmetyków mineralnych, które potęgują naturalny efekt bez maski. Dzięki temu nie tylko dodatkowo dbasz o swoją cerę, ale i chronisz ją przed szkodliwymi działaniami promieni słonecznych.